Obecność niemieckiej policji na terenie Polski wywołuje kontrowersje

Sprawa stała się głośna po tym, jak Aleksandra Fedorska – dziennikarka z Tysol.pl i redaktor naczelna Radia Debata – skierowała zapytanie do niemieckiego komisariatu policji w Ludwigsdorf. Dotyczyło ono obecności niemieckiego radiowozu patrolującego okolice polskiej strony mostu w Zgorzelcu.

W odpowiedzi na pytanie Aleksandry Feroskiej, niemieckie służby powołały się na umowę między rządem Polski i Niemiec z maja 2014 roku dotyczącą współpracy między policją, strażą graniczną oraz służbami celnymi. Według informacji podanych przez niemieckie organy, zasady tej współpracy zostały określone w niemieckim Dzienniku Ustaw.

Odpowiedź niemieckiej policji skomentował ekspert w dziedzinie prawa, mec. dr Bartosz Lewandowski, który podkreślił, że umowa polsko-niemiecka z 2014 roku daje niemieckim służbom szerokie uprawnienia na terytorium Polski. W ramach wspólnych patroli mogą oni m.in.:

  • legitymować osoby,
  • kontrolować dokumenty tożsamości oraz pojazdy,
  • zatrzymywać obywateli Polski,
  • patrolować tereny przygraniczne,
  • prowadzić kontrole celne.

Dodatkowo, niemieckie służby – za zgodą strony polskiej – mogą prowadzić operacje pod przykryciem oraz ustawiać punkty kontroli granicznej na terytorium Polski.

W związku z powyższym, Aleksandra Fedorska poinformowała w środę, że skierowała do polskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych prośbę o wykaz wniosków z ostatnich 10 tygodni, które mogłyby upoważniać niemieckie służby do działania w Polsce. Kluczowe znaczenie ma tu art. 5 umowy z 2014 roku, który określa konieczność złożenia pisemnych wniosków w takich sytuacjach.

TYSOL

NewsEdit

Author: NewsEdit