Ponad tuzin urzędników, którzy pracowali nad oskarżeniami prezydenta Donalda Trumpa przez specjalnego prokuratora Departamentu Sprawiedliwości Jacka Smitha, podobno dostało wymówienia, a pełniący obowiązki prokuratora generalnego James McHenry powiedział, że nie można im zaufać, że będą wdrażać program prezydenta.
McHenry, który kieruje Departamentem Sprawiedliwości do czasu zatwierdzenia przez Senat Pam Bondi na stanowisko prokuratora generalnego, wysłał list do każdego pracownika, informując go o zwolnieniu, podał Fox News Digital w poniedziałek, powołując się na anonimowego urzędnika Departamentu Sprawiedliwości.
Nie wiadomo, ilu pracowników otrzymało list, ponieważ nazwiska osób nie zostały natychmiast ujawnione.
Smith prowadził śledztwa w sprawie zarzutów, że Trump ingerował w wyniki wyborów w 2020 r., co doprowadziło do oskarżeń w Waszyngtonie, D.C., oraz w sprawie postępowania Trumpa z dokumentami prezydenckimi, z których niektóre uznano za tajne, w jego ośrodku Mar-a-Lago na Florydzie, co w rezultacie doprowadziło do oskarżeń.
Trump nie przyznał się do winy w obu przypadkach i stanowczo zaprzeczył jakimkolwiek nieprawidłowościom. Smith oddalił sprawy po zwycięstwie Trumpa w wyborach, powołując się na politykę Departamentu Sprawiedliwości polegającą na nieściganiu urzędującego prezydenta. Smith odwołał się od orzeczenia sędziny okręgowej USA Aileen Cannon, która oddaliła sprawę dokumentów, opierając się na jego bezprawnym mianowaniu przez prokuratora generalnego Merricka Garlanda. Trwa apelacja przeciwko dwóm współoskarżonym Trumpa, Waltowi Naucie i Carlosowi de Oliveirze.
Sam Jack Smith zrezygnował 10 stycznia.
