Nalot bodnarowców na rezydencję Roberta Bąkiewicza o 6-tej rano!

Policjanci na polecenie prokuratury o godz. 6 rano zrobili “nalot” na dom Roberta Bąkiewicza. Były prezes Stowarzyszenia Marszu Niepodległości wypowiedział się, o co naprawdę mogło chodzić bodnarowcom:

Dzisiaj została przekroczona pewna granica. Policja przyszła do mnie bladym świtem jak do groźnego przestępcy. Pod naciąganym pretekstem skonfiskowano mój sprzęt elektroniczny, który jest mi niezbędny do codziennej pracy. To wszystko na oczach mojej żony i dzieci.

A więc dobrze. Niech będzie – Rubikon został przekroczony. Podejmuję wyzwanie z podniesioną przyłbicą i staję do walki z zamordystycznym reżimem Tuska i Bodnara, który instrumentalnie wykorzystuje sądownictwo, prokuraturę i policję do walki politycznej.

Oficjalny powód akcji prokuratury
Działacz i były prezes Stowarzyszenia Marszu Niepodległości po kilkunastu godzinach od tych wydarzeń mówił o kuriozalnym powodzie policyjnego “nalotu”:

Chodzi o marsz sprzed 6 lat i jakiegoś człowieka, który rzekomo miał się z kimś pokłócić czy komuś grozić. Nie mam pojęcia, o kogo mogło chodzić. Przecież wówczas w marszu mogło iść około pół miliona osób. Policjanci nie mieli żadnego portretu pamięciowego, niczego, do czego mógłbym się odnieść.

O co naprawdę chodziło?

Chodziło też o to, żeby mnie zastraszyć. Powodów ich działania jest wiele. W końcu to moje środowisko zachęcało do głosowania na prezydenta Dudę, a Trzaskowskiego nazywało bolszewickim działaczem, co zresztą podtrzymujemy. To my w 2015 r. protestowaliśmy przeciwko masowemu przybywaniu migrantów, jak proponowała to premier Kopacz.

Robert Bąkiewicz – X

Niezależna

Loading

NewsEdit

Author: NewsEdit

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *