Dziennik Rzeczpospolita “zaprzyjaźnia” Alexa Sorosa z Polakami

Jak można się domyślać, jest tutaj ukryty pewien cel, a jest on taki, że media rodziny Sorosów efektywnie kontrolują obecnie „Rzeczpospolitą”, a wiedząc, że fakt ten nie będzie mógł pozostać tajemnicą muszą one zbliżyć nowego, oficjalnego właściciela do publiczności.

Przejęcie przez Pluralis B.V. pełnej kontroli nad „Rzeczpospolitą”, na półtora miesiąca przed wyborami parlamentarnymi nie moe być widziane jako transakcja czysto biznesowa, nawet gdyby spółka ta była normalną działalnością nastawiona na zysk działalność gospodarczą działającą w interesie akcjonariuszy. I to nie jest to. Pluralis B.V., formalnie fundusz inwestycyjny z siedzibą w Holandii, jest własnością rodziny Sorosa i jest jednym z narzędzi, za pomocą których od wielu dziesięcioleci prowadzi on działalność polityczną, konsekwentnie wspierając  „Wojną z Zachodem”: zniszczenie wartości i zasad, na których zbudowano cywilizację europejską, w imię coraz bardziej ekstremalnych żądań postępowców, nazywanych w ostatnich latach zbiorczo „przebudzonymi”, do których należy zarówno papa, George Soros jak i jego następca tronu Alex.

Artykuł, Rzeczpospolitej” stawia na przybliżenie, a właściwie ocieplenie wizerunku człowieka, o którym skądinąd wiemy, że stanowi spadkobiercę nie tylko fortuny ale też Fundacji Społeczeństwa Otwartego, za pośrednictwem której Soros demoluje od lat Europę swoją ingerencją polityczną.

Sorosowie, na których nikt nie głosuje, mają de facto władzę większą od niektórych szefów państw. To dlatego nawet syn Sorosa na swoich kontach społecznościowych wystawia zdjęcia z plejadą najpotężniejszych ludzi władzy: z wiceprezydent USA Kamalą Harris, z ex-prezydentem Barackiem Obamą, ostatnio wiele zdjęć z Ursulą von der Leyen, ale też Markiem Rutte, Papieżem Franciszkiem, Pedro Sanchezem, Justinem Trudeau. Wszędzie w uściskach, perlistych uśmiechach jakby młody Soros był człowiekiem z ich najbliższego i zaufanego grona. Niedawno 38-letni Alexander związał się z niemal 10 lat starszą od niego Humą Abedin – najbardziej zaufaną osobą Hillary Clinton. Zarówno Humę jak i Alexa, oprócz romansu łączy zapewne wspólny ideologiczny cel i możliwość pojawiania się na salonach światowych elit od Davos po Brukselę.

Oczywiście Alex Soros stara się za wszelką cenę postawić siebie w pozycji ospbistości na tyle godnej zaufania, jako ulubieniec publiczności, że publiczność ta nie będzie miał nic przeciwko, “załatwianiu” przez niego najważniejszych spraw dotyczących ich życia.

WPolityce

Rzeczpospolita

 

Loading

NewsEdit

Author: NewsEdit