
Jeszcze w 2017 roku wyprodukowano w Polsce 689 729 samochodów, co dawało 4. pozycję pod względem produkcji samochodów w Europie Środkowo-Wschodniej, po Czechach, Rosji i Słowacji. Oczywiście Większość sektora jest obecnie w posiadaniu zagranicznych przedsiębiorstw i kapitału zagranicznego.
Niestety produkcja aut osobowych w lutym spadła aż o 73,8%, a branża zmaga się z rosnącymi długami sięgającymi niemal pół miliarda zł.
Według najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) w lutym 2025 roku polskie fabryki wyprodukowały zaledwie 7,7 tys. samochodów osobowych, co oznacza spadek aż o 73,8% względem lutego zeszłego roku. W okresie styczeń–luty br. sytuacja była równie trudna – produkcja zmalała o 76,6%, wynosząc 13,8 tys. sztuk.
GUS odnotował również niższą produkcję samochodów ciężarowych wraz z ciągnikami drogowymi – w lutym wyprodukowano ich 28 574 sztuk, co oznacza spadek o 11,4% w skali roku. W całym okresie od stycznia do lutego produkcja tych pojazdów zmniejszyła się o 23,6%, wynosząc 49 962 sztuki.
Sytuacja w segmencie pojazdów do transportu publicznego również się pogorszyła. W lutym z linii produkcyjnych zjechało tylko 391 sztuk – o 38,3% mniej niż rok temu. W pierwszych dwóch miesiącach tego roku produkcja autobusów spadła o 30,3% do 857 sztuk.
Problemy finansowe potwierdzają dane Krajowego Rejestru Długów. Łączne zadłużenie firm związanych ze sprzedażą samochodów oraz części motoryzacyjnych wynosi już 457,7 mln zł. Problemy finansowe dotyczą aż 13,2 tys. firm, z czego średnie zobowiązanie każdej wynosi 34,8 tys. zł.
Najbardziej zadłużeni są sprzedawcy detaliczni i hurtowi samochodów – mają do spłacenia 187,3 mln zł. Na drugim miejscu są warsztaty samochodowe, których dług wynosi 156,3 mln zł. Sprzedawcy części motoryzacyjnych zalegają z kwotą 77 mln zł. Większość długów firm motoryzacyjnych to zobowiązania wobec instytucji finansowych oraz ubezpieczeniowych – aż 329 mln zł.