
Pomimo twierdzeń, że Polska nie będzie obciążona większą liczbą migrantów na mocy paktu migracyjnego UE, czołowa polska organizacja prawna szacuje, że to po prostu nieprawda i że do Polski może zostać relokowanych nawet 100 000 migrantów rocznie.
Premier Polski Donald Tusk zapewnił ludzi, że Polska nie wdroży paktu migracyjnego 4 lutego, zauważa portal informacyjny Do Rzeczy. Powiedział również, że decyzja w tej sprawie jest ostateczna. Następnie powtórzył podobne stanowisko 7 lutego w Gdańsku w obecności przewodniczącej Komisji Europejskiej Urszuli von der Leyen.
Dyrektor ds. komunikacji Ordo Iuris, Olivier Bault, odrzucił twierdzenia Tuska w rozmowie z Remix News.
„Premier Donald Tusk wielokrotnie stwierdzał, że Polska nie będzie zmuszona do przyjmowania migrantów i że pakt migracyjny UE faktycznie przyniesie korzyści krajowi, biorąc pod uwagę dużą liczbę ukraińskich uchodźców, których przyjął po inwazji Rosji na Ukrainę. Jednak zgodnie z paktem migracyjnym przy ustalaniu kwot relokacji bierze się pod uwagę jedynie liczbę nielegalnych migrantów przybywających w bieżącym i poprzednim roku.
Ordo Iuris szacuje, że około 100 000 osób ubiegających się o azyl może być relokowanych do Polski każdego roku. Zapytany, czy ta liczba jest realistyczna, jeśli presja migracyjna będzie się utrzymywać, Bault odpowiedział: „Wszystko będzie oczywiście zależało od liczby migrantów przybywających południowymi szlakami, więc jest to bardzo przybliżony szacunek. Ale podtrzymujemy go”.
„Tusk musi być świadomy, że Ukraińcy, którzy uciekli do Polski w 2022 i 2023 roku, nie będą mieli żadnego wpływu na relokacje migrantów, które mają się rozpocząć w przyszłym roku” – precyzuje Bault, całkowicie zaprzeczając zapewnieniom, jakie Tusk złożył Polakom.
Bault stwierdza ponadto, że „migracja z Ukrainy jest tymczasowa i już spadła, podczas gdy migracja z Afryki, Azji i Bliskiego Wschodu jest stała i strukturalna — ma tendencję wzrostową, w dużej mierze z powodu czynników demograficznych. W rezultacie Polska, która do tej pory utrzymywała ostrożną politykę migracyjną i surowe kontrole graniczne, stanie się centrum relokacji dla krajów zmagających się z migracją z tych regionów”.
„W większości przypadków Polska nie będzie mogła ich deportować, nawet jeśli ich wnioski o azyl zostaną odrzucone” — dodał Bault.
Europoseł z Platformy Obywatelskiej (PO) Tuska, Janusz Lewandowski, powiedział wczoraj w RMF FM, że pakt migracyjny wejdzie w życie w połowie przyszłego roku. Lewandowski nadal jednak twierdził, że Polska nie przyjmie więcej uchodźców z powodu presji migracyjnej, z jaką zmaga się z Ukrainą, co wpisuje się w narrację Tuska.
„Kraje, które zgromadziły się, aby zablokować pakt, stanowiły zaledwie 14 procent populacji UE” – powiedział eurodeputowany, zauważając, że mniejszość w UE nie jest w stanie powstrzymać paktu przed realizacją. „Więc pakt wejdzie w życie” – powiedział, dodając, że Polska, „jako kraj pod presją migracyjną, nie zaakceptuje relokacji z innych krajów”.
Pakt migracyjny, który obejmuje środki, takie jak uproszczenie procedur odsyłania nielegalnych imigrantów, koncentruje się na „mechanizmie solidarności”, czyli relokacji imigrantów do wszystkich państw członkowskich UE. Określa on, że jeśli państwo członkowskie odmówi przyjęcia cudzoziemców, podatnicy tego kraju będą musieli zapłacić grzywnę za każdego nieprzyjętego, prawdopodobnie 20 000 euro za każdego odrzuconego migranta.
Pod koniec ubiegłego roku europoseł Konfederacji Marcin Sypniewski złożył wniosek do Komisji Europejskiej, pytając, czy ze względu na przyjęcie dużej liczby imigrantów z Ukrainy Polska zostanie zwolniona z mechanizmu solidarności określonego w pakcie migracyjnym.
W odpowiedzi przesłanej polskiemu europosłowi, cytowanej przez Do Rzeczy, stwierdzono, że Polska jest „związana wszystkimi aktami prawnymi zawartymi w Paktcie o Migracji i Azylu, które zostały przyjęte zgodnie ze zobowiązaniem UE do rozwijania wspólnej polityki azylowej (art. 78 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej) i przy pełnym poszanowaniu zasady dzielonych kompetencji w obszarze wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości [art. 4 ust. 2 lit. j) tego samego Traktatu]”.
Dlatego też, zgodnie z prawem UE, nie ma prawnej możliwości zwolnienia Polski z wdrażania jakichkolwiek elementów paktu, a obietnice Tuska i powtórzenie jego interpretacji przez jego partyjnego członka nie mają żadnego uzasadnienia prawnego.
Oni przyjeżdżają po darmową edukację, opiekę zdrowotną, zasiłki i równe traktowanie z szansą na posady w rządzie dla przyszłych pokoleń. Jeśli tego nie dostaną to pójdą tam gdzie otrzymają to po co przyszli. Zresztą jak będą znikać w lasach to i tak się nikt nie dowie.