W obliczu zwycięstwa Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA, rządząca koalicja w Polsce, na czele z premierem Donaldem Tuskiem, zmaga się z potencjalnymi skutkami napiętych stosunków.
Zespół kampanii Trumpa otrzymał podobno teczkę z negatywnymi uwagami na jego temat wygłoszonymi przez polskich lewaków, co komplikuje drogę do przyszłej współpracy między dwoma krajami.
Według Dominika Tarczyńskiego, europosła z konserwatywnej partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS), nowo wybrany prezydent USA został poinformowany o krytycznych oświadczeniach różnych polskich przywódców, w tym Tuska, ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego oraz jego małżonki Anny co potencjalnie nasili wyzwania dyplomatyczne dla Polski.
Historia niezgody między Tuskiem a Trumpem jest dobrze udokumentowana na przestrzeni lat. Polski premier regularnie obrażał prezydenta-elekta USA w wielu okazjach podczas sprawowania swojej funkcji w Brukseli i jako lider polskiej opozycji.
Tusk zmienił swoje stanowisko od czasu środowej deklaracji zwycięstwa Trumpa, wydając oświadczenie gratulacyjne, w którym napisał: „Cieszę się na naszą współpracę dla dobra narodu amerykańskiego i polskiego”.
Podobnie Radosław Sikorski, członek Platformy Obywatelskiej (KO) Tuska, również jest uwikłany w dyplomatyczną kontrowersję ze względu na swoje negatywne wypowiedzi pod adresem Donalda Trumpa.
Jego żona, dziennikarka WP Anne Applebaum, w The Atlantic porównała retorykę Trumpa do autorytarnych przywódców, takich jak Hitler i Mussolini, co wywołało ostrą krytykę ze strony zwolenników Trumpa.