
Komisję Europejską określa się jako „wykonawczą” część Unii Europejskiej i jako taka często funkcjonuje jako odrębny podmiot, narzucając regulacje według własnego uznania.
Ostatecznie też, jak dowiadujemy się od samego Elona Muska, narzuca po cichu cenzurę:
Komisja Europejska zaproponowała X nielegalne, tajne porozumienie: gdybyśmy po cichu cenzurowali wypowiedzi, nikomu o tym nie mówiąc, nie nałożyliby na nas kary.
Pozostałe platformy zaakceptowały tę umowę.
X nie.
Niestety, zdecydowana większość firm Big Tech i innych firm medialnych aż nazbyt chętnie zastosuje się do żądań cenzury. W rzeczywistości zgadzają się z globalistycznym stanowiskiem w sprawie „dezinformacji” i nie chcą niczego więcej, jak tylko darmowej przepustki na cenzurowanie ludzi.