Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział na konferencji prasowej w stolicy Kazachstanu Astanie w piątek, że Niemcy popełniły „błąd” stając po stronie NATO w wojnie na Ukrainie.
Stwierdził, że decyzja o anulowaniu gazociągu Nord Stream 2 była decyzją niemiecką i błędem było przedkładanie bezpieczeństwa NATO i Europy ponad to, co Moskwa uważa za interes narodowy Niemiec.
„Niemieccy obywatele, przedsiębiorstwa i ich gospodarka płacą za ten błąd, ponieważ ma on negatywne konsekwencje gospodarcze dla strefy euro jako całości i dla Niemiec” – powiedział, odnosząc się do Nord Stream 2.
W przeciwieństwie do tego Putin uważa, że Rosja „robi wszystko dobrze” w swoich blokowanych wysiłkach “wyzwalania” Ukrainy, co doprowadziło do oskarżeń Rosji o częste łamanie praw, zbrodnie wojenne i łamanie prawa międzynarodowego.
Jakakolwiek bezpośrednia konfrontacja między siłami NATO a wojskami rosyjskimi byłaby „globalną katastrofą” – powiedział.
Putin przekazał, że nie żałuje swojej decyzji wejścia na Ukrainę pomimo niezwykle niepopularnej mobilizacji i minimalnych sukcesów na polu bitwy przez Rosję od początku rozpoczęcia “specjalnej operacji woskowej”.
Dodał, że każe zamknąć korytarze humanitarne dla ukraińskiego zboża, gdyby okazało się, że są one wykorzystywane do tego, co nazwał „aktami terroru”. Turcja, państwo członkowskie NATO, i ONZ wynegocjowały w lipcu umowę o sprowadzeniu ukraińskiego zboża na światowe rynki.
Na początku tego miesiąca most Kerczeński łączący Rosję z Krymem, który Moskwa nielegalnie zaanektowała w 2014 roku, stał się celem bomby w ciężarówce, o który to akt Rosja od tego czasu obwinia Ukrainę.
Podczas gdy mieszkańcy Kijowa i urzędnicy państwowi świętowali akt sabotażu, a ukraińska poczta zamówiła pamiątkowe znaczki, Ukraina formalnie nie potwierdziła, że za atakiem stały jej siły. Rosja obwiniła ukraiński wywiad wojskowy.
Na konferencji prasowej po szczycie Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ) Putin stwierdził, że nakazana przez niego częściowa mobilizacja zakończy się za dwa tygodnie.
Dodał, że na chwilę obecną nie ma planów na kolejne uzupełnienia. Zauważył, że obecnie w działaniach wojskowych zaangażowanych jest szesnaście tysięcy rezerwistów.
„Nic dodatkowych nie jest planowanych. Nie otrzymano żadnych propozycji z ministerstwa obrony i nie widzę żadnej dodatkowej potrzeby w dającej się przewidzieć przyszłości” – powiedział.
Chociaż Putin powiedział kiedyś, że inwazja i zdobycie Ukrainy szybko się skończą, w zeszłym miesiącu nakazał wezwać 300 tysięcy rezerwistów do walki na Ukrainie. Niemal tyle samo mężczyzn w wieku wojskowym opuściło wówczas kraj, aby uniknąć mobilizacji.