Pomimo dowodów na to, że Chiny są krajem pochodzenia epidemii COVID-19 i że mogły nawet ukrywać swoją rolę w zapoczątkowaniu pandemii, państwo to zostało wybrane w piątek do zarządu Światowej Organizacji Zdrowia.
Posunięcie to wywołało zdziwienie wśród krytyków, choć bez udziału przywódców innych panstw.
Dyrektor wykonawczy ONZ Watch, Hillel Neuer, potępił działania dotyczące wczesnego postępowania z wirusem w Chinach, w tym uciszenia chińskich lekarzy, którzy chcieli wcześnie podzielić się zagrożeniami związanymi z COVID-19.
„To reżim, który zmiażdżył tych w Wuhan, jak dr Li Wenliang, który odważnie próbował ostrzec świat przed koronawirusem” – napisał na Twitterze Neuer.
„Żadna demokracja nie sprzeciwiła się temu”, lamentował Neuer w kolejnym tweecie.
Były prezydent Donald Trump próbował wyciągnąć amerykańskie fundusze z WHO za ukrywanie pochodzenia wirusa COVID-19 w laboratorium Wuhan Institute of Virology, ale prezydent Joe Biden przywrócił „regularne zaangażowanie” i obiecał „wypełnić swoje zobowiązania finansowe, Dr Anthony Fauci ogłosił tę decyzję zaledwie kilka godzin po inauguracji Bidena.
Chiny rzekomo dostarczyły WHO fałszywe informacje podczas wybuchu epidemii, w tym utrudniały próby przeprowadzenia niezależnych śledztw.