
Widzimy, do czego zdolna jest Rosja, która morduje własnych obywateli. Nie mam podstaw, by myśleć, że Rosja nie miała z tym (katastrofą smoleńską – red.) nic wspólnego. Tę sprawę należy dokładnie wyjaśnić – powiedział fiński parlamentarzysta Mikko Kärnä w TVP Info. Władimir Putin powinien być w jego opinii osądzony przez Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze za śmierć 96 osób polskiej z delegacji lecącej do Smoleńska 10 kwietnia 2010 roku.
Kilka dni po 11. rocznicy katastrofy smoleńskiej, komentując raport podkomisji Antoniego Macierewicza, Mikko Kärnä napisał na Twitterze: „Myślę, że Zachód w głębi serca wiedział, że Putin i Rosja byli odpowiedzialni za śmierć prezydenta Lecha Kaczyńskiego i 95 innych w 2010 r. Katastrofa nie była przypadkiem. Był to akt terroryzmu państwowego. Ale tylko nieliczni odważyli się powiedzieć to głośno”.
W czwartek pytany o swój wpis na antenie TVP Info fiński parlamentarzysta podkreślił, że sprawa wymaga dokładnego wyjaśnienia. Przypomniał przy tym wcześniejsze badania brytyjskiego eksperta od wypadków lotniczych Franka Taylora, który już w 2018 r. stwierdził, że na pokładzie doszło do wybuchu.
– W pełni popieram Polskę i wierzę w raport. Widzimy, że Rosja nie przekazała wraku i starała się ukryć prawdę. Pan Putin pewnego dnia powinien być może stanąć przed trybunałem w Hadze i to jest kolejna sprawa do osądzenia. Tam powinien trafić jako zbrodniarz wojenny i terrorysta – powiedział Kärnä.