Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen jest oskarżana o ingerencję we woskie wybory po tym, jak groziła użyciem „narzędzi”, jeśli we włoskich wyborach krajowych, które mają się odbyć w najblizszą niedzilę, jeśli zostanie osiągnięty zły wynik. Narzędzia te są już wykorzystywane są już wykorzystywane przeciwko Węgrom i Polsce.
„Zobaczymy wynik głosowania we Włoszech” – powiedziała von der Leyen. „Jeśli sprawy pójdą w trudnym kierunku – tak jak na Węgrzech i Polsce – mamy na to narzędzia”. KOMENTARZ Von der Leyen padł po tym, jak dziennikarka z Uniwersytetu Princeton w Stanach Zjednoczonych zapytała co stanie się w przypadku, gdy we włoskich wyborach kandydaci „blisko Putina”.
Von Der Leyen wyraźnie odniósłA się do zdolności Komisji Europejskiej do cięcia I WSTRZYMYWANIA FUNDUSZY funduszy dla państw członkowskich, które uważa za naruszające „rządy prawa”, potężne narzędzie, którego Bruksela może użyć do ukarania każdego demokratycznie wybranego rządu w Europie.
Zaledwie w zeszłym tygodniu komisja zaproponowała zmniejszenie finansowania dla Węgier o 7,5 miliarda euro, przy czym konserwatywny rząd tego kraju od dawna jest solą w oku UE z powodu sprzeciwu wobec masowej migracji i poparcia dla tradycyjnych wartości.
Stanowisko Meloni pod wieloma względami nie różni się od stanowiska premiera Węgier Viktora Orbána.
„Nie ma możliwości mediacji. Tak dla naturalnej rodziny. Nie dla lobby LGBT. Nie dla przemocy islamu, tak dla bezpieczniejszych granic, nie dla masowej imigracji, tak dla pracy dla naszych ludzi i nie dla głównych międzynarodowych finansów” – powiedział Meloni podczas kampanii wyborczej.
Przekonania polityczne Meloni oznaczają, że UE może zareagować ekstremalnymi sankcjami wobec Włoch, jeśli jej partia dojdzie do władzy. Jednak w przeciwieństwie do Węgier, gdzie ludność zdecydowanie opowiada się za pozostaniem w UE, według sondażu Włochy już teraz stają się coraz bardziej sceptyczne wobec Brukseli. Jeśli UE miałaby obciąć finansowanie Włochom, może to wywołać napięcia w już podzielonej Europie i potencjalnie wywołać reakcję włoskiego społeczeństwa.
Włoscy politycy już reagują na groźbę von der Leyen.
„Co to jest, groźba? To haniebna arogancja” – napisał na Twitterze Matteo Salvini, lider prawicowej włoskiej partii Ligi. Zaapelował do von der Leyen o „poszanowanie wolnego, demokratycznego i suwerennego głosu narodu włoskiego”.
Powiedział także we włoskiej telewizji, że „jeśli ktoś w Brukseli myśli o obcięciu funduszy należących do Włoch, ponieważ Liga wygrywa wybory, to musimy przemyśleć taką Europę”, dodając, że „to są szykany instytucjonalne”.
Wybory odbędą się w niedzielę 25 września, a sondaże wskazują, że do władzy prawdopodobnie dojdzie koalicja konserwatywno-populistyczna, a liderka partii Bracia Włoch, Giorgia Meloni, może zostać pierwszą kobietą-premierem Włoch.
Z tego powodu lewacki establishment UE wpada w panikę, a uwagi von der Leyen są najbardziej widocznymi i groźnymi wypowiedziami jednego z głównych polityków UE od początku sezonu kampanii we Włoszech. Fakt, że wygłosiła swoje uwagi na kilka dni przed „ciszą wyborczą”, może również potencjalnie wpłynąć na wynik głosowania.
![]()