Holenderski minister rolnictwa podał się do dymisji w związku z burzliwym latem protestów rolników w sprawie przepisów dotyczących “zanieczyszczeń”.
Henk Staghouwer, który pełnił tę funkcję zaledwie dziewięć miesięcy, ogłosił swoje odejście na Twitterze.
Później powiedział dziennikarzom, że nie jest odpowiednią osobą do tej pracy i w związku z tym rezygnuje.
Lukratywny sektor rolnictwa tego kraju znajduje się w kryzysie od czasu, gdy orzeczenie sądu z 2019 r. zmusiło rząd do ograniczenia emisji tlenku azotu i amoniaku, które produkuje zwierzęta gospodarskie.
Tysiące robotników rolnych zorganizowało protesty, blokując miasta traktorami i paląc bele siana wzdłuż głównych dróg.
„Rolnicy i rybacy potrzebują pewności co do kierunku rozwoju sektora, aby mogli inwestować i prowadzić działalność gospodarczą” – powiedział Staghouwer.
Holandia – wraz z Danią, Irlandią i Flandrią w Belgii – może przekroczać limity obornika, jakie rolnicy mogą rozrzucać na swoje pola.
Wynika to częściowo ze stosunkowo niewielkiej powierzchni kraju.
Bruksela chce wycofać ten wyjątek, ponieważ Holandia nie spełniła unijnych standardów jakości wody.
Staghouwer otrzymał zadanie odejścia sektora od intensywnych praktyk rolniczych i wykupienia rolników w celu zmniejszenia całkowitych emisji.
„Szanuję jego odważną decyzję” – napisał na Twitterze holenderski premier Mark Rutte (odnośnie rezygnacji).
Rolę Staghouwera tymczasowo przejmie była holenderska minister rolnictwa Carola Schouten.
![]()
Co jeszcze mógł zrobić? Czy potrafił poradzić sobie z faktami i rzeczywistością?