
Polska nie tylko musi odmówić masowej migracji ze względu na koszty społeczne, ale kraj po prostu nie może sobie na nią pozwolić. Z powodu tej rzeczywistości nie może być kompromisu w sprawie masowej imigracji, mówi polski profesor i prawnik Witold Modzelewski, który pracuje na Uniwersytecie Warszawskim.
W rozmowie na kanale YouTube FMC27NEWS, prof. Witold Modzelewski powiedział, że może podać ostrożny szacunek tego, ile każdy migrant kosztuje Polskę dziennie, co, jak powiedział, wynosi 150 złotych polskich, czyli 35 euro dziennie.
„Jeśli wybierzemy politykę asymilacji – to w dzisiejszej rzeczywistości nie chodzi tylko o jedzenie. W końcu tym ludziom trzeba zapewnić miejsce do życia… muszą być objęci państwowym parasolem finansującym tak zwane służby bezpieczeństwa. Jeśli mielibyśmy przyjąć realia dzisiejszych kosztów, to szacuje się, że wynoszą one 150 zł dziennie. Jest to jednak niedoszacowanie”
– powiedział prof. Modzelewski.
W innych krajach, takich jak Niemcy, te szacunki kosztów są znacznie wyższe, częściowo z powodu wyższych kosztów utrzymania. Modzelewski nie uwzględnia w swoich szacunkach pomocy społecznej, kosztów opieki medycznej, kursów integracyjnych i edukacji.
Jak zaznaczył profesor, kwota ta dotyczy wydatków bezpośrednich, a byłyby też wydatki pośrednie.
„Kto może to tutaj sfinansować? Nie ma takiego. Dlatego odłóżmy ten problem na bok, jako taki, na który nas nie stać i w którym nie będziemy uczestniczyć”
– stwierdził profesor.
Modzelewski powiedział, że nawet jeśli można założyć, że polskie społeczeństwo chciałoby wziąć na siebie część kosztów wsparcia migrantów ze względów humanitarnych, to Polski na to nie stać.
Prof. Modzelewski podkreślił, że Polska nie ponosi żadnej odpowiedzialności za zbrodniczą kolonialną przeszłość „Starej Europy”. Zwrócił uwagę, że ludzie, którzy obecnie zamieszkują Europę poprzez przekaz pokoleniowy „chcą się zemścić”.
„Ich bunt jest dziś, ale motywem jest przeszłość. I my nie możemy w tym uczestniczyć Nie mamy nic wspólnego z kolonialną przeszłością starego Zachodu i nie szukajmy niczego wspólnego. Jeśli ktoś chce nas wciągnąć w zbiorową odpowiedzialność za te zbrodnie, za wieki obiektywnych krzywd, to musimy powiedzieć „nie”.
– powiedział profesor