Niemiecki sąd orzekł, że oskarżona przekroczyła granice uzasadnionej samoobrony po incydencie ataku seksualnego, co skończyło się wyrokiem w zawieszeniu.
Młoda Amerykanka w Niemczech została skazana za zabójstwo w wyniku śmiertelnego pchnięcia nożem 64-letniego erytrejskiego migranta, który molestował ją seksualnie na dworcu Kaiserslautern Central Station.
Incydent, który miał miejsce w czerwcu ubiegłego roku, zakończył się wyrokiem wydanym przez Sąd Okręgowy w Kaiserslautern w środę po tym, jak sąd oddalił jej roszczenia o proporcjonalną samoobronę.
Oskarżona, zidentyfikowana jako Fallyn Ball, otrzymała dwuletni wyrok pozbawienia wolności dla nieletnich, zawieszony na okres próbny. Musi odbyć 500 godzin prac społecznych i uczestniczyć w sesjach doradczych poświęconych zapobieganiu narkomanii. Jej prawnik potwierdził, że nie zostanie wniesiona apelacja.
Nagrania z monitoringu i zeznania świadków ujawniły, że Alem Tekeste, dokonał napaści seksualnej na oskarżoną, chwytając ją za pośladki na ruchomych schodach. Po początkowej walce obronnej w przejściu podziemnym pod stacją, konfrontacja eskalowała.
W trakcie dalszej walki młoda kobieta, mająca wówczas 20 lat, wyjęła scyzoryk i dźgnęła obywatela Erytrei w klatkę piersiową, trafiając go w serce. Mężczyzna natychmiast zemdlał i zmarł na miejscu.
Oskarżona uciekła z miejsca zdarzenia pociągiem, później wysyłając SMS-a do znajomego: „Chyba właśnie kogoś zabiłam”. Następnie sama zgłosiła się na policję i została na krótko zatrzymana.
„Była przerażona. Mój klient chciał tylko, żeby ją puścił” – powiedział sądowi obrońca oskarżonej podczas rozprawy.
Sąd ustalił, że działania młodej kobiety wykraczały poza uzasadnioną samoobronę, wyraźnie zaznaczając, że chociaż początkowo broniła się, później „stała się napastnikiem”, aktywnie angażując ofiarę. Ta celowa zmiana doprowadziła do skazania jej za zabójstwo w ramach prawa karnego dla nieletnich, biorąc pod uwagę jej wiek w chwili zdarzenia.
Pojawiły się również informacje o historii podobnych incydentów molestowania seksualnego „ofiary”. Pomimo uznania problematycznego charakteru jego przeszłego zachowania, sąd podkreślił, że reakcja oskarżonego była nieproporcjonalna.
