Już otwarcie rozchodzą się wieści o tragicznych wynikach trzeciego kwartału w sektorze energii wiatrowej i słonecznej oraz pojazdów elektrycznych. Morningstar odnotował, że w ostatnim kwartale, jeszcze przed ogłoszeniem fatalnych wyników, z funduszy zrównoważonego rozwoju wypłynęło około 14 miliardów dolarów. To tylko niewielka część z łącznej kwoty 300 miliardów dolarów, ale jest to duża, zła zmiana dynamiki w sektorze, który ma rozwijać się wykładniczo i teoretycznie miał stać się „następną wielką sprawą”.
Dwa lata temu fundusze oznaczały wszystko, co tylko mogły, hasłem “Zrównoważony Rozwój”. Ale termin ten stał się brzydkim słowem, podobnie jak ESG. Fundusze, które z entuzjazmem dodawały do swoich tytułów zielone terminy, teraz je ukrywają i powoli się wycofują się z zielonych inicjatyw.
Ponieważ główne dzienniki biznesowe donoszą ostatnio tylko o złych wiadomościach, trudno przewidzieć, co zatrzyma tę tendencję – jedynie ogromne subsydia mogłyby w stania to siągnąć (tymczasowo), a Stany Zjednoczone już to zrobiły dzięki dziwacznie nazwanej ustawie o ograniczaniu inflacji.
Ale nie dajmy się nabierać, branża warta 300 miliardów dolarów błaga o pomoc, a wielu polityków nie chce przyznać, że ich nacisk na odnawialne źródła energii okazał się katastrofą gospodarczą. Niemiecki rząd uratował Siemensa, a rząd Wielkiej Brytanii rzuca pieniądze w energetykę wiatrową, próbując odzyskać inwestorów. Działa to jak ukryty komunizm. Rząd wymaga od przemysłu czynienia magicznych rzeczy, a gdy ten ponosi porażkę, ratuje go, sprawiając, że przemysł w coraz większym stopniu służy rządom, a nie klientom. Ale karuzela taka nie może działać w niskończoność.
Zaledwie kilka lat temu Wall Street pospieszyła z przyjęciem zrównoważonych inwestycji. Teraz po cichu zamyka fundusze lub wycofuje ich nazwy po rozczarowujących stopach zwrotu, do których inwestorzy włożyli miliardy.
Według Morningstar trzeci kwartał był pierwszym przypadkiem, w którym bardziej zrównoważone fundusze zlikwidowały lub usunęły kryteria (i etykiety) ESG ze swoich praktyk inwestycyjnych. Stanowi to odwrót od sytuacji, która miała miejsce nie tak dawno temu, kiedy firmy zmieniały markę słabnących funduszy, aby zarobić na miliardach dolarów wpływających na zrównoważone produkty inwestycyjne.
Według danych Morningstar i The Wall Street Journal co najmniej pięć innych funduszy również ogłosiło, że w tym roku zrezygnuje ze swoich mandatów w zakresie ESG, a kolejne 32 fundusze “energii zrównoważonej” zostaną zamknięte.
![]()