Uczniowie w Wictorii w Australii kwestionują zakaz noszenia naszyjników z krzyżem w swojej szkole metodystów, uznając go za „obraźliwy”, i otrzymują pochwały od lokalnego pastora.
W Methodist Ladies’ College, prestiżowej szkole dla dziewcząt w Melbourne, uczennice zostały zmuszone do zdjęcia naszyjników z krzyżem, ponieważ mogą one obrazić innych, donosi Daily Mail.
„Moja przyjaciółka nosiła krzyż, a w naszej klasie była inna dziewczyna, która powiedziała, że uważa krzyż za naprawdę obraźliwy, więc nauczycielka kazała jej go zdjąć.”
— zacytowano anonimową uczennicę.
„Rodzice mojej przyjaciółki, którzy są bardzo religijni, próbowali uzyskać odpowiedzi ze szkoły i powiedziano im, że „to nie jest dobry wizerunek dla szkoły”.
Uczniowie noszący krzyże chrześcijańskie prosili, aby mogli nosić jena dłuższych łańcuszkach, aby nie były widoczne, ale jak twierdzą, kazano im je całkowicie zdjąć.
Methodist Ladies College, który pobiera prawie 39 000 dolarów czesnego za ucznia 12. klasy i dodatkowe 36 000 dolarów za zakwaterowanie, ma surowe wymagania dotyczące mundurków i nie pozwala na makijaż, biżuterię ani rozpuszczone długie włosy.
„To ma być szkoła religijna, ale słuchają opinii mniejszości, a nie głównego nurtu uczniów religijnych”
– zacytowano innego ucznia.
Pastor Murray Campbell skrytykował działania szkoły w poście na swoim blogu.
„Gratulacje dla dziewcząt, które stawiają czoła agresywnemu zachowaniu szkoły. Gratulacje dla uczniów, którzy bronią swoich kolegów, niezależnie od tego, czy są wyznania chrześcijańskiego, czy nie.”
I am against tattoos, but for a cross, on the forehead or cheek, I would make an exception, because it cannot be removed or ripped off.
[Jestem przeciwnikiem tatuowania, ale dla krzyża, na czole lub na policzku, zrobiłbym wyjątek, bo tego nie można zdjąć, ani zerwać.]