Skazanie Donalda Trumpa ma charakter rażąco polityczny i zagraża strukturze amerykańskiej demokracji

Większość wyborców w Stanach Zjednoczonych uważa obecnie, że system sądowniczy został niewłaściwie użyty jako broń do celów politycznych Partii Demokratycznej.

Co najważniejsze, oskarżenie Trumpa jest absurdalne na każdym szczeblu. Prawnik Trumpa, Michael Cohen, osiem lat temu zapłacił, podobno, Stormy Daniels 130 000 dolarów, aby ta nie twierdziła publicznie, że miała stosunek seksualny z Trumpem za obopólną zgodą.

Zarzucane przestępstwo polega na tym, że organizacja Trumpa błędnie zarejestrowała to jako wynagrodzenie na rzecz jego prawnika, a nie potajemną płatność pieniężną (jedynym świadkiem, że tak było jest sam prawnik Trumpa).

W najgorszym przypadku jest to wyjątkowo drobne wykroczenie. Zarzut został zbadany przez Departament Sprawiedliwości Joe Bidena, który choć chętnie ścigałby Trumpa w każdej sprawie, uznał, że nie ma tu nic do ścigania.

Były prokurator okręgowy na Manhattanie, kolejny lojalny Demokrata, odmówił wniesienia oskarżenia. Przedawnienie oznaczało, że nie można było go już sądzić.

Nowy prokurator okręgowy na Manhattanie, Alvin Bragg, ubiegał się o urząd częściowo w oparciu o obietnicę, że będzie ścigał Trumpa. Tego rodzaju wybory wyższych urzędników wymiaru sprawiedliwości są straszliwą słabością systemu amerykańskiego. A korzystanie z platformy (sądu), przy pomocy, której ściga się konkretną osobę, jest głęboko destrukcyjne dla tejże samej platformy.

Aby przezwyciężyć przedawnienie, prokurator musiał następnie podnieść zarzut do rangi przestępstwa, utrzymując, że zostało ono popełniony w celu popełnienia innego przestępstwa. Ale w procesie to drugie przestępstwo nawet nie zostało bliżej określone.

Zatem Trump został skazany za wykroczenie sprzed ośmiu lat, które uznano za przestępstwo, ponieważ rzekomo zostało popełnione w ramach innego przestępstwa, które nie zostało określone.

Tego rodzaju proces napawałby dumą prokuratorów w starym Związku Sowiecki,

Co więcej, Trump został skazany niemal wyłącznie na podstawie zeznań owego byłego prawnika Michaela Cohena, który sam został skazany za krzywoprzysięstwo. i który przyznał się do okradania organizacji Trumpa i którego całe życie zawodowe i majątek zależą obecnie od ataków na byłego chlebodawcę.

Na dodatek zupełnie niepotrzebnie Trump był zmuszony codziennie przez sześć tygodni osobiście stawiać się w sądzie, więc nie mógł prowadzić kampanii wyborczej.

The Telegraph

World Net Daily

NEWSMAX

Loading

NewsEdit

Author: NewsEdit