Daniel Obajtek, prezes państwowego giganta energetycznego Orlen, największej firmy w Polsce i całym regionie Europy Środkowo-Wschodniej, został odwołany ze stanowiska przez przedstawicieli rządu w państwowym konglomeracie.
Jego dymisja była nieunikniona, ponieważ nowy lewicowo-liberalny rząd zasygnalizował, że dokona gruntownych zmian we wszystkich spółkach państwowych. Nowa koalicja postrzegała Obajtka jako bliskiego sojusznika poprzedniego konserwatywnego rządu PiS i pomysłodawcę kontrowersyjnej fuzji z inną państwową spółką Lotosem, zakończonej umową z saudyjskim Aramco.
Podczas spotkania z pracownikami Orlenu po ogłoszeniu zwolnienia Obajtek podkreślił skalę rozwoju, jaki przeszła spółka pod jego kierownictwem.
„Przeszliśmy z klubu czwartej ligi do Ligi Mistrzów. Spółka przewodzi procesom inwestycyjnym i transformacji paliwowej naszego kraju” – powiedział. Obajtek dodał, że według badań rynku 81 proc. Polaków uważa, że posiadanie tak dużej firmy jest dobre dla kraju.
Ustępujący prezes przekonywał, że najważniejsza jest historia działalności spółki, która została dobrze oceniona przez agencje ratingowe. Zwrócił uwagę, że przychody spółki wzrosły z 20 miliardów euro w 2015 roku do ponad 80 miliardów euro w 2023 roku, a program inwestycyjny wzrósł w tym samym okresie z niespełna 1 miliarda euro do prawie 10 miliardów euro.
