Informator z Nowej Zelandii aresztowany po publicznym udostepnieniu danych dotyczących śmierteności niektórych serii szczepionek przeciwko Covid-19

W ciągu ostatnich kilku tygodni informator z Nowej Zelandii przedstawił szczegółowe, ale zanonimizowane dane wskazujące, że niektóre serie szczepionek przeciw Covidowi wiązały się z szokująco wysokimi wskaźnikami śmiertelności. Gdy ta wiadomość zaczęła się rozprzestrzeniać, rząd zamiast, sprostować lub wyjaśnić tę sytuację, aresztował go, i przyznając w ten sposób, że udostępnione dane, nie były błędne, ale prawdziwe. Najwyraźniej jego przestępstwem nie było sfałszowanie danych, ale jak podały organy rządowe „uzyskanie dostępu do systemu komputerowego w nieuczciwych celach”. Powód ten wydaje się bardzo “dziwnym przestępstwem”, biorąc pod uwagę, że jako specjaliście od statystyk – płacono mu za pracę z danymi, a wyniki publicznych danych dotyczące zdrowia powinny – w wolnym społeczeństwie – być udostępniane publicznie.

W świecie, w którym myśleliśmy, że żyjemy, zakładalibyśmy, że rząd Nowej Zelandii już znał i śledził śmiertelność wszystkich serii szczepionek, do których przyjmowania zmuszał obywateli. O ile nie byłyby rażąco niekompetentne lub z natury skorumpowane przez, powiedzmy hipotetycznie, duże międzynarodowe podmioty zarabiające sto miliardów dolarów – z pewnością władze miałyby na wyciągnięcie ręki prawdziwy współczynnik zgonów. Jeśli więc nasz informator, Barry Young (skazany w trybie przyspieszonym na 7 lat więzienia), sfałszował dane lub źle je zinterpretował, albo popełnił uczciwy, ale fatalny błąd w arkuszu kalkulacyjnym, to z pewnością rząd mógł to wyjaśnić.

 

Ministerstwo Zdrowia Nowej Zelandii podaje, że w wyniku szczepień zmarły tylko cztery osoby. Steve Kirsch przeanalizował dane i twierdzi, że one (i inne dane, którymi dysponuje) wskazują na ogólny współczynnik śmiertelności wynoszący około 1 na 1000 dawek. Wzywa ludzi, aby udowodnili, że się myli i zwraca uwagę, że żadne państwo nigdy nie opublikowało publicznie swoich  danych, co byłoby łatwe do zrobienia, gdyby chciały udowodnić, że ich programy szczaepionkowe są bezpieczne.

Te nowe dane pochodzą z programu „Zapłać za dawkę” w Nowej Zelandii i dotyczą około 4 milionów z 12 milionów dawek całkowitych. Choć jeden z krytyków twierdził, że są to dawki dla osób przebywających w domach opieki, Kirsch twierdzi, że w zbiorze danych znajduje się prawie 900 milionów danych dotyczących osób poniżej 60. roku życia. Kirsch twierdzi również, że szczyt śmiertelności następuje około sześciu miesięcy po ostatnim zastrzyku.

Kirsch pyta, dlaczego inne państwa nie publikują swoich danych, które mogłyby wykazać, że szczepionki są bezpieczne?

Otago Daily Times

JoNova

Steve Kirsch’s Newsletter

Loading

NewsEdit

Author: NewsEdit