Miasto 15-minutowe (FMC lub 15mC) to koncepcja urbanistyczna, w której większość codziennych potrzeb i usług, takich jak praca, zakupy, edukacja, opieka zdrowotna i wypoczynek, można będzie dostępna w 15 minut spacerem, przejażdżką rowerem lub komunikacją miejską z dowolnego miejsca w okolicy. Podejście to ma na celu zmniejszenie uzależnienia od samochodu, promowanie zdrowego i zrównoważonego stylu życia oraz poprawę dobrostanu i jakości życia mieszkańców miast.
Kto nie chciałby takiego luksusu!
Często pokazywane są zdjęcia promocyjne przedstawiające mieszkańców miasta 15-nunte, szczęśliwie pedałujących na rowerach pod błękitnym niebem i prowadzących codzienne życie bezproblemowo i z maksymalną wygodą.
Jednak parlamentarzystka UE Christine Anderson ostrzega, o co tak naprawdę chodzi w miastach 15-minutowych: o całkowitą kontrolę nad ludnością przy pomocy kodów QR.
Cel: blokady, kiedy tylko chcą
“Niepopełniajmy błędu. Tu nie chodzi o wygodę” – mówi niemiecka parlamentarzystka UE Christine Anderson. Miasta15-minutowe są potrzebne, tylko w jednym celu: zamykanie ludzi, kiedy tylko władze tego zechcą.
W Wielkiej Brytanii: „Już montują blokadę klimatyczną. To następny krok; o tym właśnie mówimy. ”
Anderson przewiduje: „Będzie to całkowite zubożenie i zniewolenie całych narodów”.
Największym kłamstwem na temat 15-minutowych miast jest obietnica, że będziesz mieć dostęp do „wszystko, czego potrzebujesz”, praktycznie tuż obok. Prawda będzie jednak taka, że „wszystko, czego potrzebujesz” będzie definiowane jako tylko to, co niezbędne do przeżycia: woda, 1200 kalorii dziennie i kontrolowana temperatura. Wszystko inne niekoniecznie będzie znajdować się w niewielkiej odległości i może wiązać się ze znacznymi przeszkodami w zakupie – być może nawet związanymi z pozwoleniami na zakup wydanymi przez rząd.
Sieć malych obozow koncentracyjnych
Jeśli weźmie się pod uwagę saudyjski projekt NEOM, jak wyjaśnia Anderson, łatwo można sobie wyobrazić, w jakie piekło i więzienie mogą się zamienić.
Mamy 99,9999% pewności, że to nigdy nie zadziała. Miasta i społeczności już zaczynają wdrażać swoje 15-minutowe koncepcje. Poczekajmy rok lub dwa po ich wdrożeniu, a szybko okaże się, jak naiwny jest to pomysł. Wszędzie, ludzie szybko zorientują się, jaką porażką są te miasta, i powstaną, sprzeciwiając się pogłębianiu tego projektu.
Miasta 15-minutowe to najnowszy, zwariowany pomysł oderwanych od rzeczywistości politycznych szaleńców. Tak naprawdę staną się one żyznym gruntem dla buntu i rewolucji i tym razem przebudzenie ludzi nie zajmie 70 lat.
![]()
A młodzi, edukowani, z wielkich miast takie koncepty kupują….choć nie lubili być na wsi, to koncept Warszawy, a raczej jej odgrodzonych kawałków, bez korków brzmi dobrze. Problem polega na odgradzaniu…co trzeba będzie pokazać, ile zapłacić żeby się dostać do innej steely. Równi I równiejsi?