Mołdawia powiedziała, że rosyjskie rakiety naruszyły jej przestrzeń powietrzną w piątek rano i wezwała rosyjskiego ambasadora do złożenia oficjalnego protestu.
Ministerstwo spraw zagranicznych Mołdawii poinformowało, że ambasador Moskwy zostanie wezwany „w celu wskazania stronie rosyjskiej niedopuszczalnego naruszenia naszej przestrzeni powietrznej przez rosyjski pocisk, który przeleciał dziś nad suwerennym terytorium Republiki Mołdowy”.
Ministerstwo spraw zagranicznych kraju, położonego między Ukrainą i Rumunią, dodało, że „strona rosyjska kontynuuje agresywną wojnę przeciwko Ukrainie, a ataki rakietowe na nasz sąsiedni kraj wpływają bezpośrednio i negatywnie na Mołdawię”.
Najwyższy generał Ukrainy Walerij Załużnyj powiedział wcześniej, że dwa rosyjskie pociski Kaliber przekroczyły rumuńską i mołdawską przestrzeń powietrzną, zanim wleciały na Ukrainę.
Walerij Załużnyj, naczelny dowódca sił zbrojnych Ukrainy, powiedział, że pociski zostały wystrzelone z Morza Czarnego i wleciały w mołdawską przestrzeń powietrzną. Następnie wlecieli w rumuńską przestrzeń powietrzną, przed wejściem na Ukrainę.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powtórzył, że rosyjskie pociski przeleciały w piątek nad Mołdawią i członkiem NATO, Rumunią, mówiąc, że stanowią wyzwanie dla zbiorowego bezpieczeństwa sojuszu wojskowego.
„Wróg wystrzelił co najmniej 70 rakiet w kolejnym zmasowanym ataku [na Ukrainę] dziś rano” – powiedział Zełenski. „Kilka rosyjskich pocisków przeleciało przez przestrzeń powietrzną Mołdawii i Rumunii. Te pociski stanowią wyzwanie dla NATO i bezpieczeństwa zbiorowego. To terror, który można i trzeba powstrzymać”.
Jednak rumuńskie ministerstwo obrony zanegowało fakt naruszenia rumuńskiej przestrzeni powietrznej i poinformowało, że pocisk przeleciał około 35 kilometrów na północny wschód od granicy.
![]()