Socjalistyczny Rząd Australii ogłosił ustanowienie jeszcze jednej bezużytecznej pozycji (z całą pewności z 6-cio cyfrową roczną pensją) z dźwięczną oraz politycznie poprawną nazwą Ambasadora Do Spraw Równości Gender.
Tak jakby poprzedni urząd Ambasadora ds. Kobiet i Dziewcząt nie był wystarczający i garstka lunatyków identyfikująca się jako “traspłciowa” również musiała mieć reprezentację, która de facto oprócz symbolicznego, nie ma większęgo praktycznego znaczenia.
Komunikat Ministerstwa Spraw Zagranicznych Australi głosi:
Ambasador ds. Równości Płci jest głównym orędownikiem australijskich działań na rzecz równości płci i praw człowieka kobiet i dziewcząt.
Ambasador ds. Równości Płci angażuje się w międzynarodowe rzecznictwo, dyplomację publiczną i działania informacyjne na rzecz polityki i programów rządu Australii.
Reporterka Sky News, Amanda Stoker, wypowiedziałą się, że rząd Partii Pracy, ogłaszając dodatkowe stanowiska rządowe, utrudnia obywatelom w podstawowym radzeniu sobie z kryzysem kosztów utrzymania.
Sprawa wybuchłą po ogłoszeniu przez Stephanię Copus Campbell (na fotografii powyżej), że obejmie nową rolę ambasadora Australii ds. równości genderowej.
„Wszystkie te dodatkowe stanowiska rządowe, które tak naprawdę nie robią nic poza… narzucaniem biurokracji tym firmom, które po prostu starają się jak utrzymać na powierzchni… po prostu utrudniają ludziom prawidłowe opanowanie podstaw” – powiedziała Amanda Stoker, w rozmowie z innym reporterem Sky News, Chrisem Kenny. „To okres powrotu do podstaw, kiedy ludzie zmagają się z inflacją i kosztami utrzymania. „Zapewnijmy podstawy, zanim zaczniemy wyrzucać w błoto cenne pieniądze podatników na takie działania”.
Departament Spraw Zagranicznych Australii
![]()