Czy unijni politycy przeciwni Węgrom i Polsce są przekupieni?

W ekskluzywnym wywiadzie dla Remix News polski eurodeputowany Dominik Tarczyński zauważa, że jeśli można kupić pozytywne opinie o Katarze lub innym kraju w Parlamencie Europejskim, prawdopodobnie można też kupić negatywne opinie o Polsce. Zdaniem europosła PiS „trzeba zadać to pytanie i zastanowić się nad motywacjami tych, którzy atakują Polskę w Parlamencie Europejskim”.

Czy był Pan zaskoczony aferą korupcyjną, która dotknęła Parlament Europejski? Pytam, bo nie byłem. Pamiętam, jak w latach 90. oglądałem francuski film dokumentalny o licznych przypadkach nadużyć finansowych w Parlamencie Europejskim io tym, jak posłowie do PE uparcie odmawiają poddania się większej kontroli…

Byłem zaskoczony skalą korupcji. Kwota zaangażowanych pieniędzy, okoliczności, liczba osób i oczywiście fakt, że był to wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego: to jest prawdziwy problem. Byłem zszokowany, że w Parlamencie Europejskim występuje korupcja na tak wysokim poziomie, a to jest sprawa numer jeden.

Po drugie: byłem zszokowany, bo lewica od tylu lat atakuje Polskę za demokrację, praworządność i przejrzystość, a teraz dowiedzieliśmy się, że Eva Kaili, która była wiceprzewodniczącą Parlamentu z grupy Socjalistów , jest skorumpowana. To jest wielki skandal, to jest wielka hipokryzja, a to pokazuje, że te wszystkie ataki na Polskę były inicjowane przez skorumpowanych ludzi. Cały świat widzi ten ogromny skandal, a Parlament Europejski musi zareagować.

Znał pan socjalistyczną wiceprzewodniczącą Parlamentu Europejskiego, Grecję Evę Kaili. Zasiadała z tobą w komisji badającej wykorzystanie izraelskiego oprogramowania Pegasus w niektórych państwach członkowskich, w tym w Polsce. Jaki był jej stosunek do Polski? Czy popierała, a może nawet inicjowała niektóre z licznych rezolucji PE przeciwko Polsce?

Była bardzo aktywna przeciwko Polsce. Atakowała nas bardzo często i to nie tylko w komitecie Pegaza, ale także w samym parlamencie. Bardzo opowiadała się za wszczęciem przeciwko Polsce procedur karnych. Więc moje pytanie brzmi: jeśli można kupić pozytywne opinie o Katarze lub innym kraju, to czy można też kupić negatywne opinie o Polsce w Parlamencie Europejskim? To pytanie trzeba zadać i zakwestionować motywacje tych, którzy atakują Polskę w Parlamencie Europejskim.

Parlament Europejski musi zareagować na tę sytuację, a przez to rozumiem, że powinien rozpocząć dochodzenie. Nie chodzi tylko o te cztery osoby, które zostały aresztowane. Nowe nazwiska pojawiły się w mediach kilka dni temu i myślę, że to wierzchołek góry lodowej. Będzie więcej.

Kiedy mówi pan, że za rezolucje przeciwko Polsce mogło też zapłacić obce państwo, to ma pan na myśli na przykład Rosję?

Oczywiście, myślę, że Rosja jest bardzo zaangażowana. Słyszeliśmy, ilu mieli lobbystów w przeszłości w Parlamencie Europejskim, a ilu mają w tej chwili, bo działają pod przykrywką, ale jestem w 100 procentach przekonany, że Rosja wykorzystuje swoje wpływy w europejskim Parlament do ataku na Polskę. Tylko trzeba to udowodnić, a teraz jest najlepszy moment, żeby Parlament Europejski pokazał, że naprawdę zależy mu na Unii Europejskiej, na każdym państwie członkowskim UE i że jest gotowy do walki z Rosją. Wszyscy wiedzą, że Rosja ma swoich lobbystów, a to nie pierwszy skandal w Parlamencie Europejskim. Jeśli więc administracja Parlamentu Europejskiego nie zareaguje, UE zostanie zniszczona przez Rosję.

A co z Węgrami? 24 listopada Parlament Europejski przyjął rezolucję wzywającą Komisję Europejską do zamrożenia funduszy dla Węgier z powodu łamania praworządności i korupcji. Czy Pana zdaniem jest możliwe, aby niektórzy posłowie do PE mogli być opłaceni za lobbowanie i głosowanie przeciwko Węgrom? Może nawet przez inne państwa członkowskie?

Tak to mozliwe. Z tej afery dowiadujemy się, że prawdopodobnie nawet wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego może być skorumpowany, ponieważ śledztwo trwa, a na potwierdzenie musimy jeszcze poczekać. Gdyby jednak znaleźli 1,5 mln euro w gotówce, nikt mi nie powie, że to ich oszczędności. Sam jestem europosłem i wiem, ile zarabiamy miesięcznie, a to nie pozwala na oszczędzanie takich pieniędzy w gotówce. Znamy już kilka nazwisk z doniesień medialnych, a dla mnie to tylko kwestia czasu, kiedy aresztowani zostaną kolejni socjaliści i prawdopodobnie także członkowie Europejskiej Partii Ludowej (EPP). Dla mnie to oczywiste, że nie chodzi tylko o Evę Kaili, ale o wiele większą grupę europosłów i że czas przyniesie nam kolejne szokujące wieści.

W każdym razie na razie wszystkie osoby, którym postawiono zarzuty, mają powiązania z Grupą S&D. Oczywiście ta grupa głosowała za tą ostatnią rezolucją przeciwko Węgrom, a na stronie internetowej Grupy S&D opublikowany został komunikat prasowy krótko po głosowaniu zatytułowany „Żadnych pieniędzy UE dla rządu Orbána, dopóki nie przestrzega on zasady prawa.” Jak byś to skomentował?

Myślę, że to po prostu śmieszne. Widzisz, to oni próbują przedstawiać się jako święci, a parlament jest ich świątynią demokracji i przejrzystości. Jednak ten skandal pokazuje, że prawdziwy problem nie leży w Polsce czy Węgrzech, ale w S&D i wydaje mi się, że ta grupa poniesie ogromne konsekwencje za swoją hipokryzję, za swoje ataki, za te wszystkie lata, kiedy Węgry, Polska i inni zostali zaatakowani na podstawie oskarżeń o brak demokracji.

Teraz widzimy, jak bardzo to oni są skorumpowani i nie jestem pewien, czy ta grupa może przetrwać w obecnej formie. Tak, to bardzo zabawne, ale szczerze mówiąc, jest to bardzo gorzka radość. Wolałbym nie mieć tych ataków na Polskę i tych skorumpowanych ludzi w Parlamencie Europejskim. Niemniej jednak taka jest nasza polityczna rzeczywistość i musimy na nią zareagować. Oczywiście już wkrótce będziemy zadawać trudne pytania, nie tylko na temat Grupy S&D, ale także EPL. Trzeba pamiętać, że EPL na ostatniej sesji próbowała zablokować naszą rezolucję w sprawie śledztwa w sprawie Kataru, ale dzięki Bogu przegrała to głosowanie.

A co z Komisją Europejską? Wiemy, że Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej, wpadła w kłopoty, gdy była ministrem obrony Niemiec, z powodu sposobu, w jaki jej ministerstwo organizowało przetargi. Została oskarżona o kumoterstwo i udzielanie intratnych kontraktów zewnętrznym konsultantom poprzez sieć osobistych powiązań. Jej poprzednik, Jean-Claude Juncker, był premierem Luksemburga, gdy doszło do skandalu fiskalnego ujawnionego później przez tzw. Przed Junckerem na czele Komisji Europejskiej stał były premier Portugalii José Manuel Barroso. W 2005 roku Die Welt poinformował, że Barroso spędził tydzień na jachcie greckiego miliardera żeglugowego Spiro Latsisa, na miesiąc przed zatwierdzeniem przez Komisję greckiej pomocy państwa w wysokości 10 milionów euro dla firmy żeglugowej Latsisa. Następnie w 2016 roku Barroso wzbudził ogromne kontrowersje, kiedy został niewykonawczym prezesem Goldman Sachs International. Było to niecałe dwa lata po zakończeniu jego drugiej kadencji jako szefa Komisji Europejskiej. Naprawdę wygląda na to, że Komisja Europejska, która bezlitośnie atakuje Polskę i Węgry w kwestiach praworządności, jest kierowana przez ludzi, którzy sami nie są krystalicznie jasni, nie sądzisz? Czy nie jest to bardziej problem z instytucjami UE w ogóle, a nie tylko z Parlamentem Europejskim?

Problem jest w rzeczywistości większy niż to, co właśnie opisałeś. Przypomnijmy sobie historie komisarzy Jourovej i Reyndersa, którzy w przeszłości też mieli problemy z prawem. To ogromny kryzys, ale co ważne, nigdy nie mieliśmy żadnego członka naszej grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, ECR, który zostałby aresztowany i na tym polega różnica między nami. Wskazywali na nas palcami, pouczali nas o rządach prawa, które mamy szanować, ale nikt z nas nigdy nie był tak aresztowany, jak to się dzieje wśród lewicy. To pokazuje całą ich hipokryzję, kiedy używają rządów prawa i demokracji jako broni przeciwko nam, i ta hipokryzja musi się skończyć.

Odpowiedzialność w niniejszej sprawie spoczywa nie tylko na Evie Kaili, ale także na tych, którzy ją powołali, przyjęli i tolerowali tak długo, i muszą zostać pociągnięci do odpowiedzialności i ponieść konsekwencje. A co ze służbami (bezpieczeństwa), które funkcjonują w Parlamencie Europejskim? Dlaczego nikt nigdy nie zareagował? To nie służby parlamentu, ale belgijska policja ostatecznie zajęła się sprawą Kaili.

Jak w tym kontekście skomentowałby Pan fakt, że Komisja Europejska nadal szantażuje Polskę, wstrzymując tzw. milionów ukraińskich kobiet i dzieci uciekających przed rosyjską wojną i stał na czele wsparcia, w tym broni, udzielanego Ukrainie?

Ten szantaż jest tylko narzędziem politycznym. Starają się wesprzeć w Polsce Donalda Tuska i Platformę Obywatelską. To oczywiste, a sama Ursula von der Leyen była bardzo otwarta na ten temat, kiedy powiedziała: „Mój drogi Donaldzie, pamiętaj, kiedy się znowu zobaczymy, zobaczymy cię, jak powiedziałeś, jako premiera”. Ale prawda jest taka, że nie będą wstrzymywać tych pieniędzy w nieskończoność ze względu na niemiecką gospodarkę, która będzie miała gorzej, jeśli polska gospodarka będzie osłabiona. Trzeba pamiętać, że wsparcie dla polskiej gospodarki jest też po części wsparciem dla gospodarki niemieckiej. A jak wiecie komunizm przeżyliśmy, II wojnę światową przeżyliśmy, przeżyliśmy rozbiory, więc bez tych pieniędzy jeszcze jakiś czas przeżyjemy, o nas się nie martwcie.

Z pewnością, ale kiedy Polska zwiększa swoje wydatki wojskowe, z obroną na poziomie 3 procent PKB w przyszłorocznym budżecie, aby powstrzymać Rosję przed atakiem nie tylko na Polskę, ale także na kraje bałtyckie i resztę NATO, czy Komisja Europejska i Parlament Europejski osłabia wschodnią flankę NATO tym szantażem finansowym wymierzonym w największą potęgę polityczną, gospodarczą i militarną Europy Środkowej?

Oczywiście że są. Tymczasem Niemcy dalekie są od wydawania nawet wymaganych 2 proc. PKB na obronność, co wielokrotnie podkreślał Donald Trump, będąc prezydentem Stanów Zjednoczonych. Po co armia USA miałaby bronić Europy i utrzymywać bazy wojskowe w Niemczech, skoro Niemcy nie wydają nawet tych 2 proc. na obronę?

W przypadku rosyjskiego ataku to Polska będzie w stanie go odeprzeć, a Niemcy nie. Więc tak, ten szantaż finansowy osłabia wschodnią flankę NATO, ale co można z tym zrobić? Ich sposób uprawiania polityki jest druzgocący i nie możemy się z tym zgodzić. Dlatego staramy się walczyć z tego rodzaju hipokryzją i głupotą.

Może więc tak jak Gerhard Schröder i Angela Merkel pani Von der Leyen przedkłada stosunki niemiecko-rosyjskie i niemieckie interesy narodowe nad interes Zachodu, a także nad tzw. „wartości europejskie”?

Kiedy komentujemy zachowanie Komisji Europejskiej, musimy o tym pamiętać. Jest bardzo jasne, że Schröder pracuje dla Putina, a wielu innych w Europie pracowało dla Putina, i teraz możemy zobaczyć konsekwencje tych umów na Ukrainie. Byłem na Ukrainie, widziałem masowe groby i mogę powiedzieć, że takie układy zawsze przynoszą śmierć, a nie euro.

REMIX

Loading

NewsEdit

Author: NewsEdit

1 thought on “Czy unijni politycy przeciwni Węgrom i Polsce są przekupieni?

Comments are closed.