Republika Czeska zaczyna wykazywać napięcia w kwestii tego, jak radzić sobie ze spowalniającym, ale ciągłym napływem uchodźców ukraińskich do kraju, rada Pragi zamyka kluczowy ośrodek dla uchodźców, a parlament ogranicza świadczenia socjalne dla uchodźców.

Ruchy te wynikają z populistycznych twierdzeń opozycji, że znaczna część uchodźców to Romowie czyli „turystyka zasiłków” i sporów między regionami o sposób rozmieszczenia uchodźców. Czechy przyznały ukraińskim uchodźcom ponad 350 000 wiz awaryjnych.
Izba Deputowanych zatwierdziła surowsze przepisy w nowelizacji tzw. Lex Ukraina, obejmującej przepisy dotyczące uchodźców ukraińskich przebywających w kraju. Łącznie 158 posłów na 161 obecnych podczas głosowania opowiedziało się za rozporządzeniem, zgodnie z którym ukraińscy uchodźcy, którym zapewniono bezpłatne zakwaterowanie i wyżywienie, nie otrzymają już pomocy państwa w wysokości 5 000 koron (200 euro). W ten sposób rząd chce zapobiec „turystyce korzyści”.
Ale Tomio Okamura, szef prawicowego opozycyjnego ruchu SPD, oskarżył rząd o uchwalenie Lex Ukraine 2 zbyt późno. „Nieprzystosowani migranci są przyjmowani wbrew woli ludności” – powiedział Okamura, używając wyrażenia, które czeska prawica zwykle używa w odniesieniu do Romów.
Stolica Czech, Praga, boryka się z przeciążeniem uchodźców, które według burmistrza Pragi Zdenka Hrib jest nawet czterokrotnie większe niż w niektórych innych regionach. W ostatnich tygodniach sytuację dodatkowo pogorszył fakt, że duża liczba uchodźców ukraińskich, głównie pochodzenia romskiego, przebywających na praskim dworcu głównym, składała wnioski o wizy humanitarne pomimo posiadania paszportów węgierskich.
![]()